Efekt Zeigarnik, czyli o zaletach przerywania pracy

Wszystko zaczęło się od … piwa. Cóż, Niemcy tak mają. Kurt Lewin – jeden z prekursorów psychologii społecznej – spotykał się ze swoimi współpracownikami i studentami w ogródku jednej z berlińskich piwiarni. Jedną z uczestniczek tych spotkań była młoda badaczka Bluma Zeigarnik.

Podczas piwiarnianych spotkań i rozmów uwagę badaczy zwrócił kelner, który zapamiętywał zamawiane potrawy, drinki i bezbłędnie dostarczał je na stoły klientów. Lewin i Zeigarnik postanowili poddać genialnego kelnera próbie: kiedy podał zamówienie (jak zwykle bezbłędnie) wszystkim członkom grupy, zakryli swoje talerze i szklanki, a przywołany mężczyzna poproszony, by powiedział co zamawiali, nie potrafił już przypomnieć sobie czegokolwiek. Po nitce do kłębka badacze doszli do wniosku, że wyjaśnienie tego fenomenu bierze się ze zmiany statusu w głowie kelnera – z “niedokończonego” na “zakończone”. W ten sposób powstał efekt Zeigarnik – zadania niewykonane są lepiej pamiętane i w większym stopniu angażują uwagę i koncentrację niż ukończone. Od czasu restauracyjno – kelnerowskiego eksperymentu przeprowadzono ponad sześćset badań na ten temat. Niektóre z nich były bardzo praktyczne: uczestnicy eksperymentu, w którym oglądali reklamy telewizyjne, zapamiętywali o wiele więcej szczegółów, kiedy eksperymentatorzy przerywali je 5-6 sekund przed końcem. W kinie efekt ten jest do bólu i przesady wykorzystywany poprzez “cliftangery” wikipedia W sporcie przerwanie treningu w korzystnym momencie (udany układ, rzut, skok) utrwala pozytywny wzorzec. Przerwany gwałtownie związek pozostawia w mózgu niedomkniętą pętlę, przedłużając pamięć o nim i cierpienie. Przykłady można mnożyć.

 

Jakie praktycznie wykorzystać ten efekt? 
Masz problem z odwlekaniem zadań szkolnych, unikaniem ich rozpoczęcia? więc zacznij je, nawet (zwłaszcza?) jeśli przerwiesz je i pozostawisz niezakończonymi ! Presja pamięci o rozpoczętym zadaniu zmusi Cię do jego zakończenia. Jak t o zrobić. Przyjmijmy, że problemem, który spędza Ci sen z powiek jest napisanie eseju (pracy semestralnej, sprawozdania szkolnego), zacznij więc od założenia pliku (w evernote, google drive), poszukaj co inni piszą o podobnym problemie (wyszukiwarka google), napisz tytuł … Jeśli w tym miejscu przerwiesz pracę, pamięć o jej rozpoczęciu – zgodnie z efektem Zeigarnik – będzie lepsza a zgodnie z bliźniaczym efektem Owsiankiny (“Człowiek ma spontaniczną tendencję do dokańczania rozpoczętych i przerwanych zadań”) zbuduje się lepsza motywacja do jego kontynuowania i zakończenia. Pewnie wiele osób pomyślało, że konsekwencją takiej strategii jest postawienie na głowie większości znanych nam zasad: 1) Zaczynaj od zadania priorytetowego (czytaj: najbardziej stresogennego) 2) … od najtrudniejszego do najłatwiejszego 3) … od najbardziej czasochłonnego, znienawidzonego etc. Jeśli masz problem z zaczynaniem zadań (o prokrastynacji będzie na tym blogu pewnie jeszcze nie jeden artykuł 😉 ),to spróbuj zaczynać je od czynności  prostych, przyjemnych, a więc znalezienia nowych zasad. Ja często wpisy internetowe zaczynam od przygotowania grafiki w Photoshopie, co niezmiennie sprawia mi dużą przyjemność.
Inne (szkolne) propozycje zastosowania efektu:
  1. Materiał dziel zawsze na mniejsze partie, ucząc się rób regularne przerwy
  2. Przerw nie planuj, nie zamykaj książki na skończonym paragrafie, rozdziale – efekt działa lepiej, kiedy przerwanie następuje w obrębie materiału niedokończonego
  3. Tego NIE mów swojemu nauczycielowi 🙂 – efekt działa prawdopodobnie również, kiedy nauczyciel zdecyduje się przełożyć niezapowiedziany sprawdzian: zadanie “niedokończone” będzie absorbować głowę przez następne dni, może tydzień.

No i na koniec część TiK-nięta 🙂 Na komputerze można zainstalować sobie taki sprytny, darmowy, programik http://www.workrave.org/. Pozwala on ustawić czas trwania pracy i długość przerwy:

Po ustalonym czasie nastąpi przerwa, w trakcie której program uniemożliwi nam wykonywanie jakichkolwiek czynności na komputerze 🙂 a nawet zachęci do ćwiczeń fizycznych. POLECAM 😀

Pozdrawiam
Pan Tikczer

P.S. To jeszcze nie koniec. Pora na mój clifthanger 😀 W następnym odcinku będzie o warzywach i o pożytkach z ich używania 😉

P.S.S. Artykuł w dużej mierze inspirowany lekturą książki Roberta Cialdiniego (guru!) “PRE-SWAZJA”, którą serdecznie polecam 🙂

Autor: Administrator

Nauczyciel historii i wos-u. Pasjonat nowoczesnych technologii.